Nowa edycja sportowego Golfa powstała dla uczczenia 40-lecia produkcji modelu GTI. Przy okazji – niby mimochodem – Volkswagen odebrał Hondzie Civic Type R tytuł najszybszego hot hatcha Nurburgringu.

Od pewnego czasu producenci samochodów wręcz oszaleli na punkcie bicia rekordu przejazdu jednego okrążenia słynnego niemieckiego toru. Kto może, chwali się wynikiem. Japończycy prezentując w zeszłym roku Hondę Civic Type R obwieścili najlepszy czas wśród przednionapędowych aut klasy hot hatch. Wystarczyło jednak kilka miesięcy, by to Volkswagen z niekłamaną satysfakcją włożył żółtą koszulkę lidera.

7 minut 49 sekund i 21 setnych to czas przejazdu nowego Golfa GTI w limitowanej wersji Clubsport S. O niecałe półtorej sekundy udało się poprawić wynik Hondy. Przy okazji nowego rekordu doczekaliśmy się samochodu wyposażonego w specjalny program przewidziany do jazdy po Nurburgringu. Ustawienie można aktywować w menu komputera pokładowego z profilami jazdy. Optymalizuje ono działanie aktywnego zawieszenia, układu wspomagania kierownicy i pracy przepustnicy pod kątem uzyskania jak najlepszego czasu przejazdu toru. Czy to wszystko nie jest aby lekką przesadą? Cóż, zajrzyjmy pod karoserię Golfa i sprawdźmy, co jeszcze prócz zaawansowanej elektroniki dodaje mu skrzydeł.

Ludzie z Volkswagena przyznają, że idea stworzenia modelu Clubsport S narodziła się w głowach inżynierów już na etapie testów zwykłego GTI z pakietem Performance (230KM). Doceniono potencjał, jaki tkwił w konstrukcji i postanowiono wycisnąć z niej jak najwięcej. To zaś wymagało pewnych radykalnych kroków. Zwiększeniu mocy towarzyszyło ograniczenie masy (o ok. 30 kg) oznaczające usunięcie kilku „zbędnych” detali z wnętrza. Pozbyto się więc części wykładzin i… tylnej kanapy oraz półki. Tym sposobem samochód stał się dwuosobowy. Dla zaoszczędzenia kolejnych kilogramów zmniejszono też akumulator i zrezygnowano z maty wygłuszającej montowanej od spodu pokrywy silnika.

Dwulitrowa, czterocylindrowa jednostka napędowa w modelu Clubsport S (kod EA888) osiąga niebagatelną moc 310 KM (to więcej niż ma Golf R z napędem na cztery koła!). Kuracja wzmacniająca zaaplikowana do GTI objęła nowe oprogramowanie sterujące silnika i sportowy układ wydechowy ze średnicą rur zwiększoną o 10 mm. Na wysokich obrotach, podczas odejmowania gazu Golf produkuje teraz efektowne wystrzały wydobywające się z tłumików końcowych. W benzynowym silniku Volkswagena zastosowano system zmiennych faz rozrządu, podwójny układ paliwowy (wtrysk pośredni i bezpośredni) oraz turbosprężarkę osadzoną w płaszczu wodnym. Jest ona zintegrowana z kolektorem wydechowym. Chęć poprawy osiągów wymusiła montaż pompy paliwa o zwiększonej wydajności.

Zawieszenie wersji Clubsport S tak z przodu, jak i z tyłu przeszło odpowiednie modyfikacje. Inne są kolumny MacPhersona i tylna oś wielowahaczowa. Z aluminium wykonano przednią ramę pomocniczą i osłony hamulców w których zagościły bardziej wytrzymałe klocki. Jeśli chodzi o skrzynię biegów, Clubsport S występuje wyłącznie z ręczną 6-stopniową przekładnią. Między przednimi, napędzanymi kołami pracuje mechanizm różnicowy wyposażony w blokadę. Poduszki zespołu napędowego uległy wzmocnieniu.

Entuzjastów szybkiej jazdy ucieszy zapewne fakt, że w najszybszym GTI (0-100km/h w 5,8 sek.) system ESP można całkowicie wyłączyć. To pozwala poznać prawdziwe granice możliwości auta i oczywiście swoich umiejętności także… Jak widać nowa, limitowana do 400 egzemplarzy wersja Golfa (100 sztuk przewidziano na rynek niemiecki), to naprawdę bezkompromisowy pojazd.

Tekst: Adam Kołodziejczyk, zdjęcia: Volkswagen