Piętnaście milionów egzemplarzy sprzedanych na całym świecie – to mówi samo za siebie. Renault Clio jest niezwykle popularnym samochodem i jednocześnie prawdziwą lokomotywą francusko-japońskiego aliansu. Aby ta lokomotywa wciąż poruszała się z właściwym impetem, nad Sekwaną postanowiono unowocześnić ją, zachowując dotychczasowy charakter. Oto Clio piątej generacji.

Renault Clio jako model, jest na rynku od 1990 roku. Od tego czas doczekało się czterech generacji i można powiedzieć, że każda z nich sprzedawała się doskonale. Mały francuski samochód zdobył grono miłośników i jest ono na tyle spore, że obecnie oferowana czwarta odsłona Clio, pomimo paru lat na karku, z roku na rok notuje coraz lepsze wyniki sprzedaży. Ten stan nie może jednak trwać wiecznie, dlatego Francuzi naszykowali następcę.

Clio piątej generacji zbudowano na nowej modularnej platformie podwoziowej o oznaczeniu CMF-B (Megane, Talisman czy Espace korzystają z odrobinę większej płyty podłogowej CMF-C). Miejski samochód będzie pierwszym produktem Renault, w którym zadebiutuje zarówno nowa płyta podłogowa jak i związana z nią unowocześniona architektura elektryki i elektroniki pokładowej. Clio piątej generacji na pierwszy rzut oka z zewnątrz wydaje się bardzo podobne do swojego poprzednika, natomiast faktem jest, że stworzono je od podstaw. Uwagę zwracają przednie błotniki z otworami służącymi do poprawy właściwości aerodynamicznych karoserii. Nadwozie uległo niewielkiemu skróceniu (o 14 mm, do łącznej długości 4048 mm), jest też niższe i szersze od poprzednika. Co zaskakujące, udało się przy tym powiększyć pojemność bagażnika, który teraz według danych producenta ma aż 391 litrów, oferując przy tym regularne kształty i podwójną podłogę.

We wnętrzu Renault Clio, jak przystało na nowy model wpisujący się w aktualne trendy rynkowe, znajdziemy kokpit zabudowany wyświetlaczami wielofunkcyjnymi. Zestaw zegarów w zależności od wersji wyposażenia Clio będzie miał postać ekranu o przekątnej 7 cali lub powiększonego ekranu o przekątnej 10 cali umożliwiającego wyświetlanie mapy nawigacyjnej obok przyrządów pokładowych. Na środku deski rozdzielczej znalazło się miejsce dla kolejnego wyświetlacza, tym razem o przekątnej 9,3-cala nachylonego lekko w stronę kierowcy. Służy on do obsługi pokładowych multimediów. Pod nim znajduje się panel do obsługi wentylacji i wysoko umiejscowiony lewarek skrzyni biegów.

Francuski producent zapowiada, że nowe Clio standardowo będzie dysponowało w pełni LED-owym przednim oświetleniem zewnętrznym. Na listach wyposażenia dodatkowego nie zabraknie takich pozycji jak rozbudowany system audio BOSE (teraz dzięki sprytnemu zintegrowaniu z przestrzenią bagażową nie ograniczy on miejsca na ładunek), ładowarka indukcyjna do telefonu czy ambientowe oświetlenie kabiny w ośmiu kolorach. Dodatkowo klienci będą mieli możliwość personalizacji wyglądu kabiny samochodu poprzez wybór dekoracji oferowanych w różnych kolorach. Ofertę Clio uzupełnią dwie wyjątkowo „charakterne” wersje: R.S. Line nawiązująca stylizacyjne do pojazdów z serii R.S. oraz Initiale Paris z luksusowo wyposażonym wnętrzem (m.in. skórzana tapicerka z pikowaniem) i chromowanymi listwami wkomponowanymi w nadwozie.

Paleta silnikowa nowego Renault Clio póki co, nie została oficjalnie potwierdzona. Prawdopodobnie obejmie ona benzynowe jednostki napędowe TCe o pojemności 1,0l oraz 1,3l w kilku wersjach mocy. Można też liczyć na obecność turbodiesla o pojemności 1,5l. Na razie nie są znane specyfikacje techniczne, ale należy się spodziewać, że producent niebawem je ujawni. Francuzi zapowiadają, że w przyszłości Clio piątej generacji oprócz konwencjonalnych odmian będzie dostępne również z napędem hybrydowym E-tech opracowanym przez Renault.

Tekst: Adam Kołodziejczyk, zdjęcia: Renault