NNazwa Levorg pochodzi od słów LEgacy, ReVOlution i TouRinG, co pozwala sugerować, że mamy do czynienia z następcą Subaru Legacy Kombi. Porównując wymiary obydwóch samochodów dochodzę jednak do wniosku, że najnowszy model spod znaku plejad jest autem z pogranicza segmentów. Od swojego „poprzednika” jest o dobre 8,5 cm krótszy. Przód niemalże w całości został przejęty z WRX STI, z wielkim wlotem na masce i LED-owymi reflektorami (notabene, rewelacyjnymi) na czele. Szkoda, że z tyłu auta zabrakło pomysłów i od tej strony Levorg wygląda trochę jak Hyundai i30 Wagon. Albo Opel Astra Kombi, czy Peugeot 308 SW… Dobrze przynajmniej, że pokaźny zwis tylny spożytkowano bardzo funkcjonalnie – bagażnik Subaru mieści przyzwoite 522 litry, a pod podłogą znajdziemy kilka przydatnych i wcale niemałych schowków.

Co ciekawe, rozstaw osi Levorga jest niemalże identyczny jak we wspomnianym Legacy – to różnica zaledwie 1 cm na niekorzyść testowego auta. Miejsca w przednim i tylnym rzędzie jest więc naprawdę pod dostatkiem. Zwłaszcza, że szerokość aut jest taka sama! A to oznacza, że na tylnej kanapie, z regulacją położenia oparcia, mogą usiąść trzej pasażerowie. Czy wygodnie, czy nie, zależy od ich gabarytów. Oczywiście najlepsze miejsca w Levorgu to przednie fotele, z dobrym profilowaniem, choć nieco zbyt ubogą regulacją. Sam kokpit budzi mieszane uczucia. Z jednej strony jest przyzwoicie wykonany i prosty w swojej formie (z dotykowym ekranem systemu Subaru Starlink, nawigacją i dostępem m.in. do internetowego radia), z drugiej jednak miejscami pojawiają się tu nie tylko chaos funkcjonalny (np. nadmiar przycisków na kierownicy), ale też bardzo wyraźne uchybienia jakościowe (okolice dźwigni otwierania maski).

W Subaru nie zmieniają się dwa elementy – silnik i napęd. Ten pierwszy zawsze jest bokserem, z tłokami rozstawionymi o 180 stopni. I nie ważne, czy jest 2-litrową benzyną o mocy 300 KM, czy dieslem, czy też nową, turbodoładowaną jednostką 1.6 DIT z bezpośrednim wtryskiem paliwa, która znalazła się w Levorgu. Póki co, w Europie to jedyny dostępny motor w tym aucie – nie więcej, nie mniej, tylko 170 KM wykrzesane zgodnie z duchem downsizingu. I znów sięgnę do Legacy i jego 2,5-litrowego, wolnossącego silnika, który osiągał 167 KM i 229 Nm przy 4000 obr./min. W Levorgu, m.in. dzięki turbosprężarce typu twin-scroll, nie dość, że mamy więcej momentu obrotowego (250 Nm), to jeszcze jest on osiągany znacznie niżej (od 1800 obrotów). Wartości papierowe w postaci przyspieszenia do 100 km/h w czasie 8,9 sekundy są jak najbardziej akceptowalne i nie można mówić o tym, żeby Levorg był leniwy. Choć być potrafi…

Można to poczuć, bo japońscy inżynierowie 1,6-litrowego boksera połączyli z bezstopniową skrzynią biegów Lineartronic. Różni się jednak tym od swoich innych „jednobiegowych” braci, że za pomocą elektroniki symuluje sześć przełożeń – zarówno w trybie manualnym, do którego przygotowano łopatki przy kierownicy, jak i w trybie automatycznym. Przekładnia tylko potęguje wrażenie aksamitności, którą zapewnia silnik o tłokach w układzie przeciwsobnym. Żadnych drgań, nerwowych zachowań, nawet gdy jednostka napędowa jest jeszcze nierozgrzana. Poszczególne przełożenia zmieniane są lekko i nie ma mowy, by przy gwałtowniejszym przyspieszaniu obrotomierz stanął na najwyższym polu i zafundował nam jednostajne wycie jednostki napędowej. Tu program dostosowuje przełożenia.

Oczywiście można wyjść z tego letargu i umiejscowiony na kierownicy przełącznik SI-DRIVE przełączyć z trybu Intelligent na Sport. Skrzynia zacznie szybciej i znacznie bliżej czerwonego pola przerzucać biegi, a pedał gazu wreszcie będzie reagował jak żyleta, a nie jak utopiony w kisielu. Dopiero teraz poczujemy kwintesencję jazdy tym autem, przyjemność kręcenia fantastyczną, podciętą od dołu mięsistą kierownicą i docenimy napęd na cztery koła idealnie zestrojony z zawieszeniem. Levorg nie jest stworzony do startów spod świateł, do mierzenia czasów do „setki”. On najlepiej właśnie czuje się na szybkich zakrętach, nerwowych łukach. Można poczuć, że braterstwo STI jest dostępne gdzieś tu blisko, na wyciągnięcie ręki. Ale nie ma w tym agresji. Chropowaty pomruk boksera jest ledwo słyszalny, nawet przy wyższych zakresach obrotowych. Co najwyżej, będzie nam doskwierał dźwięk powietrza obijającego się o lusterka, a także szum dobiegający z nadkoli. A to potrafi być męczące przy autostradowej jeździe.

Takie jest właśnie Subaru Levorg. Zaskakujące. To zaskoczenie można w tym aucie przeżyć na wiele sposobów. Choćby patrząc na cennik auta, w którym tak naprawdę mamy jeden silnik, jedną skrzynię i teoretycznie trzy wersje, ale różniące się tylko drobnymi szczegółami. Jest więc wersja bogata, trochę bogatsza i “jeszcze bardziej bogatsza”. Wszystko w granicach ok. 120-140 tysięcy złotych. Są jacyś chętni? Mnie osobiście do szczęścia brakuje wyboru jednostek napędowych (mógłby być diesel i mocniejszy, 300-konny wariant niedostępny na europejskim rynku) i znanego z Outbacka systemu Eyesight z adaptacyjnym tempomatem i asystentem pasa ruchu.

Tekst i zdjęcia: Grzegorz Skarbek

KARTA TESTU DROGOWEGO

Subaru Levorg GT-S Sport
Cena wersji testowanej 142 795 zł
Cena pojazdu testowanego 144 552 zł
Dane podstawowe
Długość 4690 mm
Szerokość 1780 mm
Wysokość 1490 mm
Rozstaw osi 2650 mm
Masa własna 1576 kg
Pojemność bagażnika 522 l
Pojemność zbiornika paliwa 60 l
Nadwozie/zawieszenie
Typ nadwozia / ilość drzwi kombi/5
Ilość miejsc 5
Zawieszenie (przód/tył) kolumny MacPhersona/układ wahaczy
Ukł. kier. wsp. elektryczne
Hamulce (przód/tył) TW/TW
Ogumienie (przód/tył) 225/45/R18
Ogumienie wersji bazowej 215/50/R17
Prześwit z przodu 22 cm
Prześwit z tyłu 27 cm
Silnik
Czterocylindrowy, w układzie bokser, benzynowy, montowany wzdłużnie, 16 zaworów w układzie DOHC, bezpośredni wtrysk paliwa, turbosprężarka typu twin-scroll
Pojemność 1600 ccm
Max moc 170 KM/4800-5600 obr./min.
Max mom. obr. 250 Nm/1800-4800 obr./min.
Skrzynia biegów/napęd
Automatyczna, bezstopniowa z symulowanymi przełożeniami, tryb manualnej zmiany przełożeń, stały napęd wszystkich kół
Osiągi/zuż. paliwa – dane producenta
Prędkość maksymalna 210 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 8,9 sek.
Zużycie paliwa (l/100km) miasto/trasa/średnie 8,5/6,3/7,1
Zużycie paliwa (l/100km) – pomiar
Średnie (mieszany styl jazdy) 9,4l
Warunki pogodowe podczas testu
Temperatura powietrza 11 °C, sucho.
NOTATKI TESTOWE

  • System Subaru Rear Vehicle Detection, współpracujący z czujnikami cofania, kamerą oraz systemem ostrzegania o obiektach w martwym polu widzenia, ostrzega podczas cofania przed samochodami, które mogą nadjechać z boku np. w trakcie wyjazdu tyłem z parkingu.
  • Przegapiłeś ważną informację, która właśnie była puszczana w radiu? W Levorgu nic straconego. Radioodtwarzacz, wzorem nowoczesnych dekoderów telewizyjnych z dyskiem twardym, posiada funkcję zatrzymywania oraz cofania tego, czego aktualnie słuchasz w radiu.
  • Zagłówki zamontowane na fotelach Levorga posiadają nie tylko regulację wysokości, ale można je też pochylać. Dzięki temu da się je ustawić dokładnie tam, gdzie mają być.
  • Skórzane elementy – w tym fotele, boczki drzwi, środkowy tunel, kierowniicę, lewarek zmiany biegów – obszyto niebieską nicią – to bez wątpienia najlepsze akcenty we wnętrzu.
  • Subaru zastosowało dwa komputery pokładowe – jeden między zegarami, a drugi na szczycie deski rozdzielczej. Do ich obsługi przewidziano aż trzy elementy – przyciski na kierownicy, przełącznik na konsoli środkowej oraz archaiczny patyk wystający z licznika. Mało to intuicyjne.
  • Jeśli już przy komputerze jesteśmy – ten między zegarami wyświetla m.in. wskazania dotyczące użycia systemu Start/Stop. Otrzymujemy nie tylko informację przez jaki czas był ten system używany, ale także ile zaoszczędziliśmy dzięki niemu paliwa – zyskanie 150 ml benzyny to ok. 9 minut stania z wyłączonym silnikiem.
  • W Levorgu znajdziemy aż 6 gniazd USB – dwa pod konsolą środkową, dwa w podłokietniku i dwa dla pasażerów tylnej kanapy na środkowym tunelu. Cztery ostatnie, oznaczone jako USB Power Out, służą tylko do ładowania np. telefonów.