PPamiętacie Renault Fluence? Było wielkie, ale wystarczyło uchylić któreś z jego czworga drzwi i zajrzeć do środka, by przekonać się, że przestrzeń to w zasadzie największy atut, jakim dysponowało. Wygląd zewnętrzny i jakość odbiegały od Megane trzeciej generacji, na którym bazował Fluence. Wprowadzając na rynek kolejną odsłonę kompaktowej limuzyny, Renault postanowiło nie popełniać drugi raz tego samego błędu. Chociaż więc Megane GrandCoupe, podobnie jak jego poprzednik jest produkowany w tureckiej Bursie, teraz nie czujemy się w nim jak w „gorszym kompakcie”.

Nowy sedan był projektowany równolegle z innymi wersjami nadwoziowymi Megane i od razu widać to po stopniu dopracowania konstrukcji. Owszem – znajdą się tu i ówdzie jakieś niedoróbki jakościowe (spasowanie elementów karoserii czy obić tapicerskich), ale tak naprawdę są to niuanse. Ogólne wrażenie z obcowania z GrandCoupe już od pierwszych minut jest bardzo pozytywne.

We wnętrzu nic nie skrzypi i nie sprawia wrażenia tandetnego. Drzwi zamykają się z miłym dla uszu plaśnięciem. Tylna kanapa Megane, na którą dostaniemy się przez szeroki otwór drzwiowy, ma łagodnie pochylone oparcie. Dzięki temu nawet daleka podróż nie męczy. Wysocy pasażerowie pomimo mocno opadającej linii dachu nie powinni narzekać na brak miejsca na głowę. Przestrzeni na nogi również jest sporo, bo francuski sedan bazuje na płycie podłogowej CMF C/D (wykorzystywanej też w Talismanie i Espace) z wydłużonym rozstawem osi (o 4,2 cm więcej względem Megane Hatchback i tyle samo, co w wersji Grandtour). Bagażnik o regularnych kształtach (550 litrów pojemności) przyzwoicie wykończono, przy okazji umieszczając pod podłogą dojazdowe koło zapasowe (wymaga dopłaty: 400 zł).

Gdybym miał narzekać na jakiś element wnętrza nowego Megane GrandCoupe, chyba najprędzej wskazałbym na przednie fotele. Są dość małe i typowo dla francuskich samochodów wyposażono je w miękkie poduszki. To jeszcze pół biedy. Najgorsze, że kształt siedzeń powoduje dziwne wrażenie wypychania fragmentów ciała. Podczas testu moje uwagi na temat przednich foteli podzielało wielu pasażerów przewożonych Megane, wiec coś musi być na rzeczy.

Deskę rozdzielczą Renault, jak przystało na nowoczesny samochód, zdobi tablet. Akurat w tym przypadku słowo „zdobi” jest nie do końca właściwe. Dotykowy ekran pojemnościowy niezbyt szczelnie wypełnia przestrzeń między kratkami nawiewu pozostawiając wokół puste połacie czarnego plastiku. Średnio to wygląda. 8,7-calowy wyświetlacz obsługujący system R-LINK 2 (nawigację i radioodtwarzacz) wymaga dopłaty nad którą warto się chwilę zastanowić. W czym rzecz? Głownie w jakości obsługi całego kombajnu multimedialnego. Menu podzielono na wiele różnych zakładek tematycznych (w postaci kafelków). Minie dobrych kilka dni, nim przyzwyczaimy się do tego, gdzie jaką funkcję ukryto. Mało tego, ktoś z działu testów ewidentnie przyspał i przegapił pewne niedoróbki w dziedzinie elektroniki. Przykład? Gdy akurat obsługujemy układ wentylacji, nie da się zmienić piosenki za pomocą pilota umieszczonego na kolumnie kierownicy. Bez sensu…

Jak spisuje się na drodze nowe Megane GrandCoupe? Tu muszę przyznać, że Renault pozytywnie mnie zaskoczyło. Mając w myślach wrażenia z jazdy Fluence spodziewałem się niezbyt komunikatywnego układu kierowniczego psującego całą frajdę z prowadzenia. Tymczasem ten zastosowany w GrandCoupe jest całkiem niezły. W ramach systemu Multi-Sense do wyboru są 3 ustawienia pracy elektrycznego wspomagania kierownicy (reguluje się też czułość otwarcia przepustnicy). Podobnie jak w innych tego typu układach, należy wybrać program Sport i zapomnieć o temacie. Zawieszenie Renault zestrojono kompromisowo. Nawet przy 18-calowych felgach z oponami o profilu 40, podwozie miękko filtruje nierówności. Duży rozstaw osi stabilizuje samochód w szybko pokonywanych zakrętach w których Megane nie ma tendencji do nadmiernych przechyłów.

Jeśli chodzi o pracę skrzyni biegów, to niestety trzeba przywyknąć do tego, że lewarek przemieszcza się w sposób typowy dla produktów Renault (tj. niezbyt lekko i precyzyjnie). Trochę szkoda, bo Megane napędzane 1,6-litrowym 130-konnym motorem dCi jest dynamiczne, oszczędne i doskonale wyciszone. Jak zwykle, nie ma jednak nic za darmo. GrandCoupe z najmocniejszym turbodieslem (skądinąd doskonałym) można kupić tylko w jednej, najbogatszej wersji wyposażenia. Samochód kosztuje więc ponad 90 tysięcy złotych. Sporo. Nowy sedan Renault to bardzo udany model, ale myślę, że najlepiej będzie się sprzedawał w podstawowej odmianie, za niecałe 57 000 zł. Taka oferta na w zasadzie w pełni wyposażony rodzinny samochód z 1,6-litrową wolnossącą, niezbyt skomplikowaną benzynówką, wydaje się uczciwa.

Tekst i zdjęcia: Adam Kołodziejczyk

KARTA TESTU DROGOWEGO

Renault Megane GrandCoupe dCi 130 INTENS
Cena wersji testowanej 90 100 zł
Cena pojazdu testowanego 116 350 zł
Dane podstawowe
Długość 4632 mm
Szerokość 1814 mm
Wysokość 1443 mm
Rozstaw osi 2711 mm
Masa własna 1401 kg
Pojemność bagażnika 550 l
Pojemność zbiornika paliwa 49 l
Nadwozie/zawieszenie
Typ nadwozia / ilość drzwi Sedan/4
Ilość miejsc 5
Zawieszenie (przód/tył) Kolumny MacPhersona / belka skrętna
Ukł. kier. wsp. elektryczne
Hamulce (przód/tył) TW/T
Ogumienie (przód/tył) 225/40/R18/225/40/R18
Ogumienie wersji bazowej 205/55/R16
Grubość lakieru 110 – 140 µm
Prześwit z przodu 20 cm
Prześwit z tyłu 34 cm
Silnik
Czterocylindrowy, rzędowy, diesel, montowany poprzecznie, 16 zaworów w układzie DOHC, napęd rozrządu łańcuchowy, bezpośredni wtrysk paliwa typu Common Rail, turbosprężarka ze zmienną geometrią kierownicy spalin, klapa zawirowująca w układzie dolotowym, filtr cząstek stałych, system start-stop, pompa oleju o regulowanej wydajności.
Pojemność 1598 ccm
Max moc 130 KM/4000 obr./min.
Max mom. obr. 320 Nm/1750 obr./min.
Skrzynia biegów/napęd
Manualna, 6-biegowa, napęd przedni.
Osiągi/zuż. paliwa – dane producenta
Prędkość maksymalna 201 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10,5 sek.
Zużycie paliwa (l/100km) miasto/trasa/średnie 4,7/3,6/4,0
Zużycie paliwa (l/100km) – pomiar
Trasa (mieszany styl jazdy) 4,9
Miasto (spokojny styl jazdy) 5,8
Warunki pogodowe podczas testu
Temperatura 6 – 18 °C, liczne opady deszczu.
NOTATKI TESTOWE

  • Trudno to sobie uświadomić, ale fakty są takie, że Megane GrandCoupe jest praktycznie tak samo długie, jak na przykład BMW Serii 3 czy Volvo S60.
  • Podstawowa benzynowa 115-konna wersja Renault Megane GrandCoupe (1.6 SCe) jako jedyna w palecie modelowej nie posiada systemu Stop & Start. Podobnie jak 1,2 TCe ma za to nieco większy zbiornik paliwa (49,7 l).
  • Przyglądając się nieco bliżej karoserii Megane GrandCoupe zauważymy dwie ciekawostki. Po pierwsze: przednie błotniki wykonano z tworzywa sztucznego. Po drugie: panel dachowy tuż za otwieranym oknem to kawałek czarnego szkła (nie ma w nim drugiego okna).
  • Renault deklaruje, że ekran pojemnościowy umieszczony na środku deski rozdzielczej przystosowano do pracy w zakresie temperatur od minus 40 do plus 95 stopni Celsjusza. Jak będzie z trwałością urządzenia? Przekonamy się po paru latach eksploatacji.
  • Karta Renault Hands Free pozwala zapomnieć w ogóle o klasycznym otwieraniu i zamykaniu auta. Megane GrandCoupe sam odryglowuje i zaryglowuje zamki w zależności od tego czy zbliżamy się do niego czy oddalamy. Nie trzeba nawet zbliżać ręki do klamek czy naciskać żadnych guzików umieszczonych obok nich.
  • Pośród funkcji systemu Multi-Sense odnajdziemy także tę odpowiedzialną za modulację dźwięku silnika (przy pomocy głośników). Albo w testowanym aucie system nie działał, albo trzeba mieć zdecydowanie lepszy słuch, by wychwycić efekty jego pracy…