ZZ Focusem od zawsze miałem na pieńku. Pierwsza generacja, choć dobra na drodze, rozmijała się z moim poczuciem estetyki. O drugiej mógłbym w zasadzie powiedzieć to samo, dodając do tego kłótnię z rodzicami, którzy wbrew mojej opinii kupili sobie taki samochód. Jakby tego było mało, ich nabytek po kilkunastu latach użytkowania wciąż sprawuje się doskonale, wytrącając mi z ręki argumenty przeciw Fordowi. No i jak tu się nie wnerwić?

Dwa lata temu po raz pierwszy testowałem trzecią odsłonę „foki” i to odmieniło moje podejście. Stylistyka zewnętrzna przez ponad dekadę od prezentacji pierwowzoru znormalniała, a komfortowe zawieszenie i dobrze zestrojony układ kierowniczy oczarowują niejednego kierowcę. Pomijając kiepską widoczność na skos i nieco przyciasne wnętrze ozdobione kokpitem w dziwacznym kształcie, trudno znaleźć w Focusie poważne mankamenty. Chciałoby się więc zapytać: dlaczego postanowiono zmienić tak dobry samochód poddając go liftingowi? Jeden z powodów to oczywiście upływ czasu, a co za tym idzie utrata „świeżości” rynkowej. Obecnie 3 lata to okres wystarczająco długi, by klienci zdążyli już znudzić się nawet bardzo dobrym modelem…

W odświeżonym Focusie wyróżniającym się z zewnątrz dzięki inaczej ukształtowanej masce i chromowanemu grillowi (w stylu Aston Martina), zdecydowanie więcej jest zmian wewnętrznych niż zewnętrznych i trudno się temu dziwić. Co zmodyfikowano? Przede wszystkim deskę rozdzielczą. Zniknęła z niej krytykowana przez użytkowników „guzikologia” centralnego kokpitu. Teraz mamy zamiast niej duży ekran dotykowy służący do obsługi audio i wentylacji. Czy to dobre rozwiązanie? Pomijając chwile zawahań, które zdarzają się pokładowemu wyświetlaczowi, można powiedzieć, że zmiana jest pozytywna. Co jeszcze nowego kryje wnętrze odświeżonego Focusa? Na przykład inną kierownicę wielofunkcyjną. Przyciski umieszczone na jej ramionach zmieniły kształt i wygodniej się z nich korzysta. Bardziej zwyczajna jest też czcionka użyta do opisania podziałki prędkościomierza i obrotomierza. Szkoda, że wskaźnik paliwa i termometr cieczy chłodzącej pozostawiono bez zmian. Nienaturalnie pochylony paliwomierz dodatkowo utrudnia odczytanie prawidłowego stanu. Nic to jednak, bowiem Ford pali tak mało, że rzadko przyjdzie nam sprawdzać ile ropy pozostało w baku… Naprawdę.

Focusa w testowanej wersji wyposażono w oszczędnego czterocylindrowego diesla 1.5 TDCi. Jednostka napędowa ma bezpośredni wtryska paliwa typu Common Rail i turbosprężarkę ze zmienną geometrią łopatek turbiny. Elementy silnika w środku pokryto specjalną powłoką ograniczającą tarcie (DLC – diamond-like-coating). Jej grubość to zaledwie 1/3 grubości ludzkiego włosa. Niewielki 120-konny motor Forda ujawnia swoje atuty podczas jazdy. Pracuje kulturalnie i spełnia wymagania nawet dynamicznie usposobionych kierowców. Jedynym wyraźnym mankamentem silnika jest „słabość” wyczuwalna przy ruszaniu z miejsca. Trzeba pamiętać o wprowadzaniu jednostki na wyższe obroty podczas operowania sprzęgłem. Zużycie paliwa poniżej 5 l na 100 km poniekąd uzasadnia kilkutysięczną różnicę w cenie między wersjami wysokoprężną i benzynową o zbliżonej mocy.

Wyciszenie wnętrza Forda stoi na bardzo wysokim poziomie. W poliftingowym modelu zastosowano grubsze boczne szyby i bardziej mięsiste wykładziny tapicerskie, dzięki czemu nic nie zakłóca spokoju podróżnych. Jakość nawierzchni też w niewielkim stopniu wpływa na komfort jazdy. Zawieszenie nieco usztywniono (inne tuleje wahaczy), ale dalej jest ono na tyle miękkie, że nawet w swej sportowej odmianie (obniżone o 10 mm) i w połączeniu ze sporymi 17-calowymi felgami nie sprawia wrażenia zbyt sztywnego. Jest takie, jakie powinno być. Właściwie to samo tyczy się elektrycznie wspomaganego układu kierowniczego. Poddano go niewielkim szlifom, które sprawiły, że opór potrzebny do obracania kierownicą zmalał. Szkoda, bo to akurat bardzo mi się podobało w wersji sprzed zmian, ale grunt, że nie ucierpiała precyzja prowadzenia.

Są w Focusie mankamenty, które trudno byłoby poprawić albo po prostu nie da się tego zrobić bez wprowadzenia zupełnie nowego modelu. Wskazane na początku testu ciasna kabina i ograniczona widoczność nie rzutują jednak na ogólny dość pozytywny wizerunek modelu. Kompaktowy Ford to samochód godny polecenia, tyle że… w nieco innej konfiguracji niż testowana. Najmocniejszy diesel z palety po doposażeniu robi się absurdalnie drogi jak na pojemność 1.5 l. Wybierając benzynową wersję, nawet z podstawowym wyposażeniem, na pewno będziemy usatysfakcjonowani i przy tym wcale nie poczujemy, że decydujemy się na model, który od rynkowego debiutu dzieli kilka lat.

Tekst i zdjęcia: Adam Kołodziejczyk

KARTA TESTU DROGOWEGO

Ford Focus 1.5 Duratorq TDCi 120 KM Titanium
Cena wersji testowanej 92 640 zł
Cena pojazdu testowanego 116 010 zł
Dane podstawowe
Długość 4560 mm
Szerokość 1823 mm
Wysokość 1492 mm
Rozstaw osi 2648 mm
Masa własna 1368 kg
Pojemność bagażnika 476 l
Pojemność zbiornika paliwa 53 l
Nadwozie/zawieszenie
Typ nadwozia / ilość drzwi kombi/5
Ilość miejsc 5
Zawieszenie (przód/tył) kolumny MacPhersona/układ wahaczy
Ukł. kier. wsp. elektrycznie
Hamulce (przód/tył) TW/T
Ogumienie (przód/tył) 215/50/R17
Ogumienie wersji bazowej 205/55/R16
Silnik
Czterocylindrowy, rzędowy, diesel, montowany poprzecznie, aluminiowe kadłub i głowica, 8 zaworów w układzie SOHC, napęd rozrządu przy pomocy paska zębatego, bezpośredni wtrysk paliwa typu Common Rail, turbosprężarka ze zmienną geometrią łopatek, filtr cząsteczek stałych DPF.
Pojemność 1499 ccm
Max moc 120 KM/3600 obr./min.
Max mom. obr. 270 Nm/1750obr./min.
Skrzynia biegów/napęd
Manualna, 6-biegowa, napęd przedni
Osiągi/zuż. paliwa – dane producenta
Prędkość maksymalna 193 km/h
Przyspieszenie 0-100km/h 10,7 sek.
Zużycie paliwa (l/100km) miasto/trasa/średnie 4,3/3,4/3,8
Zużycie paliwa (l/100km) – pomiar
Średnie (mieszany styl jazdy) 4,8l
Warunki pogodowe podczas testu
Temperatura powietrza 15 – 20 ̊C, sucho.
NOTATKI TESTOWE

  • Słaba widoczność? W Focusie po liftingu Ford postarał się o zmniejszenie tego problemu. Za dopłatą oferowany jest radar wyjazdu tyłem z miejsca parkingowego. Bazuje na czujnikach ultradźwiękowych i ostrzeże o pojeździe zbliżającym się prostopadle do naszego.
  • Jakie inne udogodnienia może posiadać zwykły Focus? Asystent zmęczenia kierowcy, asystent utrzymania na pasie ruchu, kamera wykrywająca znaki drogowe i światła z automatycznym przełączaniem między drogowymi i mijania. Mało?
  • 60 milisekund – tyle trwa wysunięcie automatycznej osłony krawędzi drzwi wykonanej z tworzywa sztucznego. To sprytny gadżet za który niestety przyjdzie nam dopłacić.
  • Na liście wyposażenia dodatkowego Focusa znajdziemy też system audio Premium przygotowany przez firmę Sony. Składa się z 10 głośników i gra doskonale. W połączeniu z nawigacją kosztuje w zależności od wersji wyposażenia od 5 do blisko 8 tys. zł.