Powiedzieć o tym samochodzie, że budzi kontrowersje, to mniej więcej tak, jak nazwać wypowiedzi Donalda Trumpa lekko ekscentrycznymi. Bentayga – wielki SUV produkowany pod szyldem Bentleya – może i nie urzeka wyglądem, ale mieści w sobie wszystkie najnowsze zdobycze techniki.

Trzeba przyznać, że karoseria 5,14-metrowej Bentaygi osadzona na przestrzennej aluminiowo-stalowej konstrukcji samonośnej może budzić respekt. Kryje też w sobie wiele ciekawostek. SUV Bentleya może na przykład poszczycić się największym prasowanym elementem z aluminium, jaki kiedykolwiek zamontowano do seryjnie produkowanego samochodu osobowego (wytłoczka boku nadwozia). Z aluminium powstają też przednie błotniki i maska Bentaygi, pod którą pracuje benzynowe 6-litrowe monstrum o mocy 608 KM – wisienka na tłustym torcie Bentleya.

Do napędu Bentaygi wykorzystano gruntownie zmodernizowaną jednostkę napędową W12, będącą w istocie połączeniem dwóch silników sześciocylindrowych. Tę konstrukcję opracowano już w 2002 roku i od tego czasu była ona wykorzystywana w topowych pojazdach różnych marek koncernu Volkswagena (posiadającego markę Bentley od 1998 roku). Nowa generacja motoru W12 nosi oznaczenie TSI i przeszła sporo zmian połączonych z obniżeniem masy (o ok. 30 kg). Silnik budowany w Crewe (Wlk. Brytania) ma podwójny układ wtrysku paliwa (pośredni i bezpośredni), system odłączający 6 cylindrów przy częściowym obciążeniu (do 3 tys. obr./min.) oraz dwie turbosprężarki typu twin-scroll, pozwalające szybciej osiągać szczytowe parametry. A te – trzeba przyznać – są iście imponujące.

900 Nm momentu obrotowego, przenoszonego na cztery koła za pośrednictwem wzmocnionej 8-biegowej skrzyni ZF, pozwala nadzwyczaj dynamicznie wprawiać w ruch ponad 2,4-tonową Bentaygę. Napęd dzielony jest w proporcji 40:60 (przód: tył), za co odpowiada mechanizm różnicowy typu Torsen. Pierwsza „setka” pojawia się na prędkościomierzu Bentleya już po ok. 4 sekundach od startu, a prędkość maksymalna to aż 301 km/h. Warto tu zaznaczyć, że na etapie testów postawiono inżynierom Bentleya warunek, by maksymalna szybkość Bentaygi była osiągana i utrzymywana w warunkach 40-stopniowego upału. Oczywiście bez podnoszenia się temperatury silnika.

Spełnienie tych wymagań było możliwe między innymi dzięki trzem odrębnym układom chłodzenia, w które wyposażono jednostkę napędową. Każdy z obiegów ma własną pompę tłoczącą płyn. Jeden układ odpowiada za ciecz krążącą w głowicach, drugi za temperaturę bloku silnika i oleju, a trzeci kontroluje chłodzenie turbosprężarek. Prototypy Bentaygi przeszły szereg prób w niskich i wysokich temperaturach (w Afryce, Dubaju i na dalekiej północy w minus 30-stopniowych mrozach). Sam program testowy przez producenta jest określany jako najbardziej rygorystyczny spośród wszystkich przeprowadzanych do tej pory w firmie Bentley.

Każdy SUV to pojazd, który przynajmniej w teorii powinien być zdolny do okazjonalnych wypadów w teren, dlatego układ smarowania silnika Bentaygi przystosowano do zapewnienia należytego ciśnienia oleju nawet przy 35-stopniowych przechyłach nadwozia. Zawieszenie pneumatyczne w najwyższym położeniu utrzymuje 24,5-centymetrowy prześwit. Głębokość brodzenia samochodu to 50 cm. Pod podwoziem Bentleya zamontowano metalową osłonę miski olejowej oraz kompozytowe zabezpieczenia chroniące 85-litrowy zbiornik paliwa.

Bentayga ma się nadawać również do agresywnej jazdy szosowej, więc jej zawieszenie strojono (a jakżeby inaczej!) oczywiście na torze Nurburgring. Prototypy przejechały tam łącznie ponad 400 okrążeń. Opcjonalnie Bentley wyposaża swojego super-SUV-a w system Dynamic Ride usztywniający stabilizatory i niwelujący przechyły nadwozia. Ten układ, znany z Audi SQ7 TDI, w Bentleyu również korzysta z dodatkowej 48-woltowej instalacji elektrycznej. Oprócz tego Bentayga posiada przekładnię kierowniczą ze zmiennym przełożeniem poprawiającą precyzję prowadzenia przy dużej prędkości. O skuteczne wytracenie szybkości dba układ hamulcowy wyposażony w olbrzymie tarcze o średnicy 40 cm z przodu i 38 cm z tyłu!

Wnętrze Bentleya to prawdziwe arcydzieło sztuki użytkowej. Ręczne wykończenie kabiny każdego egzemplarza zajmuje ok. 130 godzin. Poszczególne elementy są pasowane z tolerancją do dziesiątych części milimetra. Boczne szyby mają akustyczną izolację umieszczoną między dwoma warstwami szkła. Przednia szyba również pochłania dźwięki, a dodatkowo zatopiono w niej bezbarwną powłokę przewodzącą prąd, dzięki czemu możliwe jest ogrzewanie szkła bez konieczności korzystania z charakterystycznych „wodzików”. Ciekawy luksusowy akcent we wnętrzu Bentleya stanowi złoty zegarek Breitlinga z automatycznym mechanizmem nakręcania. Standardowo w każdej Bentaydze znajduje się panoramiczny szklany dach, a na listach wyposażenia dodatkowego umieszczono komplet ekskluzywnych sztućców i talerzy brytyjskiej firmy Linley. Z takim zestawem urządzenie pikniku w terenie to żaden kłopot. No tak, w końcu kto bogatemu zabroni…

Tekst: Adam Kołodziejczyk, zdjęcia: Bentley